piątek, 1 maja 2015

13. Two ideals

Przez kolejne dni byłem po prostu ideałem [czyt. starałem się]. Dbałem o Carter jak tylko mogłem, rozmawiałem z nią, podawałem jej posiłki i leki, aż w końcu wyzdrowiała na tyle, że wypuściłem ją z łóżka. Zamiast tego zajęła kanapę, gdzie wieczorami oglądaliśmy jakieś filmy akcji albo mecze piłki nożnej. Mówcie, co chcecie, ale nie ma lepszego uczucia niż jej okolona brązową burzą fal głowa unosząca się i opadająca z każdym moim oddechem, gdy zasnęła na mojej klatce piersiowej.
Aż w końcu nadszedł piątek. Do pracy szedłem dopiero na nocną zmianę, dlatego wziąłem się za sprzątanie mieszkania.
Wyciągam potrzebne środki czystości i zajmuję się kuchnią, gdy nagle podchodzi do mnie Carter.
— Ja to zrobię — mówi.
— Idź leżeć — nakazuję surowo.
— Jestem już zdrowa, tatku — jęczy niezadowolona. — Chcę coś wreszcie zrobić.
— Hm… Okay. Ty kuchnię i swoją sypialnię, a ja łazienkę i swoją. Salon i przedpokój wspólnie. Pasuje?
— Może być — odpowiada, gdy nagle dzwoni jej telefon. Podbiega do urządzenia leżącego na komodzie i odbiera go. — Halo? O, hej… No w sumie już tak… Nie, nie mam nic przeciwko… — śmieje się. — Możemy. Okay. 16:00 pasuje. To do zobaczenia.
Rozłącza się, a ja już wiem, że umówiła się z Krisem, przez co humor od razu mi się psuje. Ponoć odwiedził ją kilka razy w tym tygodniu podczas mojej nieobecności, ale teraz… kolejna randka? Czy ona nie widzi, jak się staram?
Wzdycham tylko, kierując się w stronę łazienki.
Po posprzątaniu mieszkania nie mamy siły nawet na zrobienie obiadu, dlatego zamawiamy pizzę i jemy ją. Nadchodzi 15:30 i Carter zaczyna się szykować, a ja w tym czasie robię listę zakupów, żeby mieć potem czym się zająć, gdy nie będzie jej w domu. Nagle dzwoni dzwonek do drzwi i wstaję od kuchennej wyspy. Otwieram. Kris.
— Cześć — witam się dość uprzejmie. — Carter się szykuje. Wejdź.
Wchodzi, lecz zatrzymuje się w przedpokoju.
— Ty jesteś Harry? — zagaduje.
— Tak — odpowiadam.
— Kris.
Ściskamy sobie dłonie, po czym z łazienki wychodzi Carter w dżinsowych spodniach i granatowym sweterku. Już dawno zdążyłem odkryć, że nie przepada za strojeniem się; więc co było takiego w jej wyglądzie, że zawsze mi się podobała?
— Cześć — wita się z Krisem, po czym udaje się do przedpokoju. Na stopy zakłada swoje vansy, po czym zarzuca na siebie kurtkę i owija szyję szalem.
— Czapka — mówię.
— Co? — Marszczy brwi.
— Dopiero wyzdrowiałaś. Chcesz spędzić kolejny tydzień w łóżku? — pytam.
— Okay — pomrukuje pod nosem, wciągając na uszy swoją białą czapkę. — To na razie. Nie wrócimy późno. Prawda? — Spogląda na Krisa.
— Jasne — odpowiada szatyn. — Maksymalnie 21:00 i jesteśmy z powrotem.
— Trzymam za słowo. — Uśmiecham się, zaciskając za plecami pięści. — Kris, ja pierdolę, ideał — warczę, gdy wychodzą.
* * *
Nicole
Załatwiałam na mieście ostatnie formalności związane z przeprowadzką. Trochę tych papierków było, ale na szczęście znajduję się już blisko końca tej całej popieprzonej biurokracji i chyba od teraz mogę nazywać siebie pełnoprawną mieszkanką Londynu.
Wykonałam krótki telefon do Joego – mojego męża – z informacją, że zapisałam małą do przedszkola nieopodal i że niedługo wrócę, tak że będzie mógł się zająć pracą.
Joe to typowy nudziarz, właściciel sieci kilku restauracji. Dał mi stabilizację, której oczekiwałam, i za to go kocham. Ponadto jest wspaniałym ojcem i mężem, nie pije alkoholu i tak dalej… Mówiłam, że nudziarz.
Wychodzę z budynku jakiejś małej knajpki z kawą w ręku, gdy nagle widzę Carter z jakimś mężczyzną. Moja pierwsza myśl: „Harry”, lecz po dogłębniejszym przyjrzeniu się mogłam z przekonaniem stwierdzić, że nie był to on tylko… Kris – jej szef. O co tu chodzi?
Idą ulicą, trzymając się za ręce, i rozmawiają. Między nimi w powietrzu wisi coś na kształt zakochania, lecz trudno mi to na 100% stwierdzić. Moje wątpliwości zostają rozwiane, gdy mężczyzna siada na ławce, po czym ciągnie Carter za rękę, aż ta ląduje na jego kolanach. Wydaje się być nieco speszona, lecz po chwili zarzuca mu ręce na szyję.
O nie.
Moja siostra. Zdradza. Harrego. Ze swoim szefem. Nie. Wierzę.
Zmieniam kierunek spaceru i kieruję się w stronę mieszkania mojej siostry z nadzieją na zastanie tam Harrego. Dzwonię domofonem, a następnie wchodzę po schodach na górę, zastanawiając się, czy Harry na pewno chciałby się dowiedzieć tego ode mnie i czy powinnam wsypać siostrę. A może lepiej pogadać o tym z Carter? A zresztą, raz kozie śmierć. Ktoś tu musi być ten porządny.
Pukam do drzwi, a po chwili pojawia się w nich sylwetka Harrego.
— Cześć… — mówi niepewnie, przeciągając samogłoskę.
— Cześć. Musimy pogadać.
— To wchodź.
Patrzę na niego, a dopiero wtedy orientuję się, że ma na sobie fartuch kucharski.
— Co robisz? — pytam.
— Szarlotkę. Trochę mi się nudzi — śmieje się, ściągając okrycie.
— A gdzie Carter? — pytam.
— Wyszła gdzieś — odpowiada — a co?
— Właśnie o tym chciałam pogadać… — zaczynam niepewnie.
— Napijesz się kawy?
— Dziękuję.
— To usiądźmy chociaż.
Prowadzi mnie do salonu, gdzie zajmujemy miejsca na kanapie.
— Więc o czym chciałaś pogadać? — pyta.
— Harry, bo… — mamroczę, spoglądając gdzieś za niego. — Carter cię zdradza — wypalam prosto z mostu. — Spotyka się ze swoim szefem – Krisem.
Chłopak wzdycha. Nie jest ani trochę zdziwiony czy zdenerwowany, co mnie mocno dziwi.
— Wiem o tym — oznajmia, wprowadzając mnie tym samym w stan totalnej konsternacji. — Nicole, ja wiedziałem, że to nie jest dobry pomysł z tym… Powinnaś wiedzieć, jak jest naprawdę.
— Harry, mów, bo zaczynasz mnie przerażać… — mamroczę, patrząc na niego jak na wariata.
__________________________________________________
Taki mini-spojler. Nie spodziewajcie się żadnej przemiany Krisa w gwałciciela, pedofila tudzież dręczyciela kotków kradnącego dzieciom cukierki. Zamierzam jego postacią złamać typowo fanficowski stereotyp, że tylko 1/5 może być ideałem dla głównej bohaterki. x

3 komentarze:

  1. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! ;*♡ ♡ ♡

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne :)
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  3. 36 year-old Dental Hygienist Randall Capes, hailing from Picton enjoys watching movies like Tattooed Life (Irezumi ichidai) and Foreign language learning. Took a trip to Archaeological Site of Cyrene and drives a Mercedes-Benz SSK Roadster. bezkonkurencyjny post

    OdpowiedzUsuń